Nie lubię fantasy,
ani żadnego science fiction, kosmitów, ludzików nieco różniących
się od ludzi i opisów życia poza Ziemią. Uwielbiam klasykę, a
przed Anną
Kareniną
padam na kolana, choć w połowie, tej dotyczącej XIX-wiecznej
rosyjskiej gospodarki, jest nie do strawienia. Do zbioru felietonów,
wydanych w 2005 r. pod wspólnym tytułem „Galeria złamanych
piór”, podchodziłam więc z ogromnym dystansem, głównie ze
względu na osobę autora, którego utożsamiałam z fantasy. Może
nawet sięgnęłam po tę książkę przede wszystkim dlatego, że
była to jedna z niewielu pozycji wydanych w naszym rodzimym języku,
a
dostępnych
na księgarskim rynku.
Sam Feliks W. Kres
zadebiutował opowiadaniem Mag,
potem powstał jeszcze Cykl
szererski,
Piekło
i szpada
oraz doceniony nagrodą im. Janusza A Zajadla Król
Bezmiarów.
Ma więc autor przyzwoity dorobek, tłumaczono go na inne języki i
wydaje się, że zwolennicy konwencji chętnie sięgają po jego
utwory. Niewątpliwie może być autorytetem dla kogoś, kto dopiero
zamierza napisać i wydać własny utwór literacki.
Cytat gen. Arthura
Harrisa, przytoczony w Galerii
złamanych piór
jako motto, był pierwszym magnesem, zapragnęłam książkę
przeczytać i nie zawiodłam się. Rzeczywiście wszystko, co potem
napisał zawiera się poniekąd w sugestii, że ciężka praca może
być bezsensowna i nie przynieść oczekiwanych wyników. Autor w
swoich felietonach ironizuje na temat często popełnianych błędów.
Cytuje fragmenty tekstów przesłanych przez adeptów sztuki
pisarskiej i bezlitośnie obnaża to, co jest w nich złe, niezręczne
lub po prostu głupie. Chwilami robiło mi się przykro, kiedy
wyobrażałam sobie zapaleńca, który odważył się wysłać próbkę
swojego pisarstwa takiemu autorytetowi jak Kres, a potem czytał
niewybredny komentarz na łamach „Fantasy”. Niewątpliwie nieraz
działało to dołująco na tych, którzy próbowali, bo chcieli być
pisarzami. Przeważnie jednak trudno się nie zgodzić z bezlitosnymi
komentarzami autora, wiele tekstów to po prostu fragmenty bardzo
kiepskiej prozy. Zgadzam się na przykład z tym, że najpierw należy
pisać poprawnie w swoim języku, nauczyć się budować zdania i nie
popełniać błędów stylistycznych, czy tym bardziej
ortograficznych, żeby w ogóle napisać choćby najprostszy tekst.
Bez takich podstaw się po prostu nie da. Sama nie mogłam chwilami
uwierzyć, że ktoś mógł do redakcji wysłać aż tak marny
kawałek, bo przecież, jeśli dany gość w ogóle czyta, a należy
założyć, że każdy, kto ma ambicję pisać, czyta innych autorów,
powinien wiedzieć, że czegoś takiego nigdy przenigdy by
nie
wydano. Harlequin
i literatura z rodzaju dla naiwnych też trzymają pewien poziom.
Galeria złamanych
piór
składa się z dwóch części. Pierwsza –
„Kącik złamanych piór” to usystematyzowane uwag o
tym
jak pisać, a
jak
nie. Trochę jest tam o motywacji, o artyzmie i o dobrej
rzemieślniczej robocie, generalnie namiastka podręcznika dla
początkujących pisarzy, oczywiście okraszonego sowicie
przykładami. Rzecz nie wyczerpuje tematu, bo sam Kres twierdzi, że
żaden podręcznik nie nauczy pisać powieści, może natomiast
pokazać światełko w tunelu. Czytałam z zapartym tchem, bo
chciałam dowiedzieć się jak najwięcej i dostałam sporo
przydatnej usystematyzowanej wiedzy, podanej lekkim, wciągającym
językiem.
Druga część to
„Galeria osobliwości”, czyli kwintesencja krytycyzmu autora,
można chwilami ryczeć ze śmiechu, choć naprawdę żal samych
piszących cytowane teksty. Kres pisze na przykład do jednego z
nich: „[…] jesteś młodym człowiekiem, ale nie aż tak młodym,
by pozwolić sobie na kompletny brak samokrytycyzmu”. Niech ten
krótki cytat będzie przedsmakiem tego, co można przeczytać w
książce Kresa.
Książkę polecam,
bo jest napisana lekkim piórem i niewątpliwie zawiera sporo
trafnych uwag. Nieraz myślę sobie, że nawet podanie trzeba napisać
z pewnym polotem, a co dopiero opowiadanie czy powieść. Tę książkę
można przeczytać zresztą zwyczajnie dla rozrywki i żeby przy
okazji nabrać nieco językowej ogłady. Nie tylko autorzy przyszłych
bestsellerów sporo z niej wyniosą, ale i ci, którzy po prostu
lubią przeczytać coś zabawnego i dobrze napisanego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz